PRZYSZEDŁ MĘŻCZYZNA
Siemion Złotnikow DO KOBIETY
– czyli pewnego razu w Łodzi
Wiktor przyszedł za wcześnie.
Dina potraktowała go dokładnie tak, jak sobie na to zasłużył.
Niepunktualność? Brak ogłady? Czyżby coś ukrywał?
Dała mu drugą szansę.
Wyprosiła za próg na kwadrans, poprawiła urodę i rozpoczęła randkę w ciemno od nowa. Wina? Cukiereczka? A może jabłuszko?
Dina i Wiktor to bohaterowie doskonale rozpisanej komedii Siemiona Złotnikowa.
Oboje mają podobne pragnienia. Mocno wierzą w możliwość przełamania złej passy, zbudowania serdecznych więzi z partnerem, rozpoczęcia nowego życia. Nastrój wieczornego spotkania zdaje się sprzyjać nadziejom na spełnienie ich marzeń… Jednak miłosna euforia nieoczekiwanie ustępuje miejsca burzliwej konfrontacji. Czy ledwo co rozpoczęty związek przetrwa? Oboje muszą przecież dokonać wyboru pomiędzy dalekim od doskonałości partnerem a samotnością.
„Przyszedł mężczyzna do kobiety” – czyli pewnego razu w Łodzi to szósta premiera Teatru Scena Poczekalnia. Twórcy spektaklu próbują w niejednoznaczny sposób odczytać treść prezentowanego dramatu. Łączą odrębne światy przenosząc swoich bohaterów w czasie, ubierając w klasyczny kostium. Całość dopełnia scenografia inspirowana miejską tkanką Łodzi. Nigdy nie możesz być pewien tego, co może Cię spotkać w Galerii Sztuki…
Dina Fiodorowna: Izabela Noszczyk
Wiktor Piotrowicz: Dariusz Taraszkiewicz
autor: Siemion Złotnikow
tłumacz: Andrzej Wanat
reżyseria/scenografia: Sebastian Nowicki
kostiumy: Agnieszka Warcholińska – Nowak
opracowanie muzyczne: Damian Neogenn – Lindner
identyfikacja graficzna/plakat: Marcin Nowak
producent: Fundacja Teatru Scena Poczekalnia
Czas trwania przedstawienia: 75 minut ( bez przerwy )
Spektakl dla Widzów od 16 lat
Premiera: 17 października 2020 r. — godzina 19:15
Scena Akademickiego Ośrodka Inicjatyw Artystycznych w Łodzi
Rezerwacja biletów: +48 695 996 422
Spektakl zrealizowany dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Łodzi.
Siemion Złotnikow
Siemion Złotnikow – ur. się w 1945 w Samarkandzie. Z wykształcenia jest filologiem. Pracował jako elektryk, dziennikarz sportowy, reżyser. Uprawia poezję i prozę. Jako dramaturg zadebiutował w 1975 rok Prapremiera jego pierwszej sztuki „Wszystko będzie dobrze” odbyła się w 1977 roku w Teatrze „Komedia” w Sankt Petersburgu.
Największą popularność zdobyły dramaty: „Przyszedł mężczyzna do kobiety”, „Odszedł starzec od staruchy”, „Sceny przy fontannie”, „Walc samotnych”, „Durne życie”. Sztuki Złotnikowa były wystawiane w moskiewskich teatrach. Grano je również niemal we wszystkich ośrodkach teatralnych dawnego Związku Radzieckiego.
Realizowano je w telewizji i adaptowano dla radia. Cieszyły się uznaniem także poza granicami ZSRR – w Polsce, Bułgarii, Danii, Norwegii, Szwecji, Meksyku, Hiszpanii, Japonii, USA, na Węgrzech i w Niemczech. W 1990 roku Złotnikow wyemigrował do Izraela. Osiadł w Jerozolimie, gdzie założył Teatr Arka. Pracuje w nim jako dramaturg i reżyser.
Uniwersalna Historia
Garnitur współczesny, kapelusz z epoki poprzedniej
„Przyszedł mężczyzna do kobiety czyli pewnego razu w Łodzi” to sztuka o ucieczce przed samotnością, o poszukiwaniu ideałów i ich braku, o budowaniu relacji międzyludzkich. Na scenie tylko dwójka aktorów i masa emocji.
Komedia rosyjskiego dramaturga, Siemiona Złotnikowa, opowiada historię Diny (Izabela Noszczyk) i Wiktora (Dariusz Taraszkiewicz) – dwójki samotnych ludzi po przejściach, którzy marzą o nowym starcie w życiu. Mając głęboką nadzieję na to, że los da im drugą szansę umawiają się na randkę w ciemno, ale ich pierwsze spotkanie nie należy do najbardziej
udanych. On przychodzi pół godziny za wcześnie, ona wytyka mu wszystko co odbiega w nim od ideału. Mimo to oboje są na tyle zmotywowani do znalezienia bratniej duszy, że postanawiają zacząć randkę od nowa, po piętnastominutowej przerwie.
Sztuka ta doczekała się w Polsce już kilku realizacji, w tym także dla Teatru Telewizji. Żadnej z nich nie widziałam, więc nie mogę powiedzieć jak wersja łódzka wypada na ich tle, ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że dawno nie widziałam spektaklu tak dobrze przemyślanego i konsekwentnie zrealizowanego. Teatr Scena Poczekalnia łączy prawdziwych pasjonatów i właśnie to w tym przedstawieniu widać, szczególnie w postaci granej przez Izabelę Noszczyk, która, notabene, jest też współzałożycielką teatru. Wszystko jest dopracowane, wszystko na najwyższym poziomie. Izabela Noszczyk i Dariusz Taraszkiewicz radzą sobie znakomicie – na scenie nie mają ani chwili wytchnienia, ale i my, widzowie, takiej chwili wytchnienia nie mamy, bo elektryzująca relacja między Diną i Wiktorem skupia naszą uwagę przez całe siedemdziesiąt pięć minut. Ogromne brawa dla aktorów.
Na stronie Teatru Scena Poczekalnia możemy przeczytać, że ich spektakle to „synteza aktora, słowa, ruchu, rekwizytu, przestrzeni i muzyki” – to szczera prawda. Wszystkie te elementy ze sobą współgrają tworząc spójny obraz, który podkreśla to co w tej historii najważniejsze – jej uniwersalność. Bo czy samotność, poszukiwanie miłości i bliskości nie dotyczy każdego z nas? Czy budowanie autentycznej relacji z drugim człowiekiem nie opiera się zawsze na tym samym niezależnie od czasu i miejsca? Wszystko w tym przedstawieniu stara się to podkreślić.
Agnieszka Warcholińska – Nowak, która odpowiadała za kostiumy, ubrała bohaterów sztuki w stroje mocno kontrastujące, a przy tym nie pozwalające umiejscowić akcji w żadnym konkretnym czasie. Wiktor ma na sobie modny, zupełnie współczesny garnitur, natomiast Dina ubrana jest w suknie i kapelusz z poprzedniej epoki. Ten sam zabieg zastosował w opracowaniu muzycznym Damian Neogenn – Lindner. Dina proponuje taniec do melodii walca, a Wiktor do piosenki nam współczesnej. Scenografia Sebastiana Nowickiego opiera się na tej samej zasadzie – ponieważ akcja dzieje się w mieszkaniu Diny to większość przedmiotów, na czele z gramofonem, możemy spokojnie nazwać antykami. Dla kontrastu – Wiktor nosi przy sobie telefon komórkowy. Wszystko idealnie do siebie pasuje. Jedyną rzeczą do jakiej pragnę się przyczepić jest umiejscowienie akcji w Łodzi. Niczemu to nie służy, nie jest absolutnie istotne w kontekście całej opowieści, a jedynie umniejsza uniwersalność historii, która mogłaby zdarzyć się przecież w każdym innym miejscu. Co prawda łódzkie akcenty nie są nachalne, ale mimo wszystko, według mnie, miejsce akcji mogłoby pozostać niedopowiedziane.
„Przyszedł mężczyzna do kobiety czyli pewnego razu w Łodzi” to wyśmienita zabawa, ale w pewnym sensie zabawa z gorzką nutą, która zmusza do refleksji. Mimo komediowego wydźwięku spektaklu poruszane w nim problemy są bardzo poważne i dotykają najgłębszego ludzkiego lęku – lęku przed samotnością.
Przedstawienie udowadnia, że to czego chcemy nie zawsze jest tym czego potrzebujemy, że wyśniony ideał nie istnieje, a każda relacja międzyludzka nierozerwalnie wiąże się z kompromisem.
Paulina Kabzińska
Dziennik Teatralny Łódź
22 października 2020
Spektakle
„Przyszedł mężczyzna do kobiety” – reż. Sebastian Nowicki – Scena Poczekalnia w Łodzi
link do recenzji: Uniwersalna Historia (dziennikteatralny.pl)